Jakiś czas
temu koleżanka, znając moje historyczno-kulinarne zainteresowania, przysłała mi
kilka zdjęć z Willi Koliba w Zakopanym, którą miała przyjemność zwiedzać. Obok wielu
prezentowanych tam przedmiotów znalazły się produkty i akcesoria związanych z
fabryką kawy z cykorii Ferdynanda Bohma. Zastanawiałam się, dlaczego są tam
prezentowane? Poszukałam i znalazłam odpowiedź. Oto ona: willę Koliba
zaprojektował na pocz. lat 90 XIX wieku w stylu zakopiańskim architekt
Stanisław Witkiewicz dla kolekcjonera Zygmunta Gnatowskiego (swojego
przyjaciela). Rodzina Bohmów była związana z Witkiewiczami poprzez małżeństwo prawnuczki
Ferdynanda Bohma (założyciela firmy Bohm), Heleny Rabowskiej, z Rafałem
Witkiewiczem potomkiem tej znanej rodziny architektów i malarzy. Te trzy
rodziny znały się i na pewno, co najmniej lubiły, stąd przedmioty związane z
fabryką Bohmów znalazły się na ekspozycji muzealnej.
Wracam jednak
do kawy. Fabrykę kawy „Ferdynand Bohm i Ska, Fabryka Cykorii SA” założył w 1916
roku Ferdynand Bohm. Firma miała siedzibę we Włocławku na ul. Toruńskiej.
Wytwarzano
w niej bardzo popularną, szczególnie w okresie międzywojennym, kawę na bazie
cykorii (chodzi tu o korzeń cykorii - byliny odmiany cykoria podróżnik, niemającej nic wspólnego z dziś kupowaną przez
nas cykorią sałatkową).
Piękny błękitny kwiat tej rośliny według legendy
zawdzięcza kolor oczom dziewczyny, płaczącej za straconym ukochanym. Korzeń cykorii
suszono, mielono i prażono. Przy prażeniu zawarta w nim inulina przemienia się w związek o aromacie
przypominającym kawę. Produkt nie zawiera kofeiny, a więc jest zdrowy i
świetnie nadaje się dla dzieci i młodzieży. Głównie do tej grupy wiekowej
skierowane były zresztą reklamy fabryki. Na przykład w prasie drukowano takie
komunikaty:
WSZYSCY
PIJĄ KAWĘ BOHMA!
Na
paczkach wyrobów BOHMA (...) znajdują się znaczki na miesięcznik „Płomień
Słońca”. Otwierając paczki, należy znaczki wycinać i zbierać. Za każde 5
znaczków wysyłamy 1 numer pisma. Znaczki należy nalepiać na pocztówkę i wysyłać
jako druk, po naklejeniu znaczka pocztowego za 5 gr (...) „Promień Słońca”
wychodzi co miesiąc na pierwszego, z wyjątkiem wakacyj (lipca i sierpnia).
Jeszcze o
porcelanie, bo, jak się dobrze zastanowić, wszystko ma z nią związek. Kwiaty
cykorii (można je spotkać na łąkach i polach) weszły do kanonu dekoracji na
porcelanie. Jako kwiaty polne spotyka się je czasem w zestawie tzw. deutsche blumen (kwiatów niemieckich) – XVIII-wiecznej
dekoracji, która była jedną z pierwszych europejskich dekoracji, nie wzorowanych
na dalekowschodnich wzorach (stosuje się ją w różnych odmianach do dziś).
Ciekawą
wzmiankę na ten temat znalazłam w pamiętnikach Kazimierza Chłędowskiego (Kazimierz
Chłędowski „Pamiętniki. Wiedeń 1881-1901” T.2). Autor wspomina wystawę sztuki w
Paryżu z roku 1900 i porcelanę z Sevres:
„Byłem dzisiaj na wystawie sewrskiej fabryki porcelany.
Jest to jedno z najciekawszych „odrodzeń ”w sztuce, jakie mi się widzieć
zdarzyło. […] Podczas gdy północne fabryki główny ornament czerpią ze świata
zwierzęcego, [to] w Sevres łąka, pole, ogród dostarczają artystom
nieprzebranych dekoracyjnych kształtów. Koniczyna, bławatek, stokrótka, szczaw
i cykoria, kwiat kartofli i chmielu, glicynia, jaśmin, hortensja, hiacynt i
narcyz, a nawet jarzyna, jak kalafiory i różne gatunki sałaty; cały zielnik tam
się znajdzie, w barwach łagodnych, a przecież ciepłych, w rysunku więcej
naturalistycznym aniżeli w kwiatach na dawnej saskiej porcelanie”.
Nigdy nie
próbowałam kawy z cykorii, i zainspirowana historią fabryki Bohma, postanowiłam
spróbować.
W moim osiedlowym sklepie dostałam tylko rozpuszczalną wersję tego
napoju, jednak po jego zaparzeniu i dodaniu odrobiny spienionego mleka
stwierdziłam, że kawa ta smakuje znakomicie… Podałam ją w filiżance, jakżeby
inaczej, z dekoracją deutsche blumen!
Fotografie
zbiorów Willi Koliba wykonała Justyna Bieniek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz