Już sierpień. Pierwsze
nasze, wyczekiwane grille rozpaliliśmy w maju, a teraz to tylko nuda... Alternatywą
dla pieczonych kiełbasek i karkówki może być kociołek, również robiony w
plenerze na ognisku, pachnący i sycący. Smak duszonych w kociołku jarzyn i
mięsa jest niepowtarzalny, przypomina o nadejściu jesieni, ale też pozwala
wracać do zapachów dzieciństwa na wsi, zbliża do natury. Samo siedzenie przy
ogniu i czekanie na pachnącą potrawę to wielka przyjemność. Składniki „kociołka”
są proste: olej, kapusta, ziemniaki, marchewka, cebula, kiełbasa, mięso, sól i
pieprz. Żadnych grillowych przypraw czy sosów, nie trzeba też nic marynować by
zmiękło – pełna, genialna prostota.
Żeby zrobić „kociołek”
trzeba kociołek najpierw kupić. Mój ma już kilka lat (im starszy, tym lepszy).
To koszt niezbyt duży. Ostatnio widziałam je w hipermarkecie za około 150 zł.
Zapewniam, że wydatek się opłaci.
Do kociołka dołączona jest
jasna instrukcja obsługi i przepis jak zrobić potrawę, jakich składników użyć,
i jak postępować żeby się nie spaliła, ale była dobrze uduszona. Dla mających
nieograniczoną wyobraźnię w kuchni kociołek jest znakomitym pretekstem do
eksperymentowania. Jak sądzę można by w nim zrobić znakomity bigos myśliwski. Pamiętajmy
tylko, że potrawy w nim robione nabierają charakterystycznego smaku ogniska,
więc kociołek na słodko nie wchodzi w rachubę.
W atmosferę przygotowania i
oczekiwania na posiłek z kociołka może wprowadzi Was na zachętę Adam
Mickiewicz:
Adam Mickiewicz „Pan Tadeusz, czyli ostatni
zajazd na Litwie”, Księga IV
W
kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno
Bigosu
smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów
tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,
Ale
treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby
cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba
mieć zdrowie, żyć na wsi, wracać z obławy.
Przecież
i bez tych przypraw potrawą nie lada
Jest
bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze
się doń siekana, kwaszona kapusta,
Która,
wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta
w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego
cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży
się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki
żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I
powietrze dokoła zionie aromatem.
Bigos
już gotów.
Kociołek
Wnętrze kociołka polewamy
dość obficie olejem. Wykładamy jego ścianki liśćmi kapusty. Na dno kładziemy
gruby plaster wędzonego boczku, a potem układamy warstwami obrane i pokrojone w
plastry: ziemniaki, marchewkę może być pietruszka, kalarepa, cebulę, mięso
(najlepsza karkówka), kiełbasę i boczek. Warstwy oczywiście solimy i pieprzymy.
Całość przykrywamy dokładnie liśćmi kapusty, kociołek szczelnie zakręcamy i
stawiamy na ognisko. Po około 30-40 minutach z kociołka zaczyna wydobywać się
para – to znak, że potrawa gotowa.
Kociołek ma jdeną malutką
wadę, trzeba go na koniec porządnie umyć…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz