Ten szybki pasztet, którego nie trzeba
piec, jest doskonałą alternatywą dla wędlin, szczególnie teraz, kiedy robi się
chłodno i coraz częściej mamy ochotę na jakiś konkretniejszy posiłek.
Pasztet z wątróbki z żurawiną
450 g wątróbki drobiowej
90 g masła
2 duże plastry boczku pokrojone w
kostkę
4 szalotki (posiekane) lub pęczek
dymki
2 ząbki czosnku (posiekane)
2 duże liście szałwii (albo łyżeczka
suszonej)
1 jabłko (obrane i pokrojone w kostkę)
Tymianek suszony
60 ml calvadosu (tak jest w
oryginalnym przepisie z „Kuchni” 10/2014, ale ja daję wódkę wymieszaną pół na
pół z sokiem jabłkowym)
Sól, pieprz
Oraz:
Suszona żurawina
¾ szkl. soku jabłkowego
Żelatyna
Na patelni rozgrzewamy 30 mg masła,
wrzucamy boczek, czosnek i szalotki. Podsmażamy. Do tego dajemy wątróbkę i smażymy dalej, ale
nie za długo - wątróbka ma być różowa w środku, bo kiedy ją przesmażymy to
pasztet będzie suchy.
Pod koniec dodajemy jabłko, szałwię i tymianek. Chwilkę
podduszamy. Wszystko przekładamy do innego naczynia, a na patelnię wlewamy
calvados vel wódkę z sokiem i wrzucamy resztę masła. Lekko odparowujemy płyn
i dolewamy go do wątróbki. Wszystko miksujemy, doprawiamy solą, pieprzem i przekładamy
do jakiejś ładnej formy lub ceramicznego naczynia – pasztetu nie pieczemy!
Na wyrównanej powierzchni masy układamy
żurawinę, lekko ją dociskając (powinna przykleić się żeby po wlaniu galaretki nie
zaczęła w niej pływać.
Z soku jabłkowego i żelatyny robimy
galaretkę (proporcje wg przepisu na opakowaniu żelatyny) i wylewamy ją na
pasztet. Następnie całość chłodzimy w lodówce i gotowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz