![]() |
Na koniec kupiłam kalendarz na 2017 rok |
poniedziałek, 31 października 2016
Targi Książki w Krakowie
Wczoraj wróciłam z 20. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie. Jak co roku kupiłam znakomite książki. Oto moje zdobycze:
wtorek, 25 października 2016
Pigwa i pigwowiec
Zacznijmy od tego, czym różni się
pigwa od pigwowca. Otóż:
Pigwa to niewielkie,
przypominające jabłoń drzewo, którego owoce są duże (jak spore jabłka lub
gruszki), niekwaśne, twarde i pokryte charakterystycznym meszkiem. Pigwa
kwitnie na wiosnę jak jabłonka.
![]() |
Pigwy |
Pigwowiec to krzew kwitnący
wiosną na czerwono-amarantowo. Jego owoce są drobne, okrągłe, twarde i bardzo
kwaśne.
![]() |
Pigwowce |
W ogrodzie mojej cioci Krzysi
rośnie dwie odmiany pigwy – odmiany: gruszkowa i jabłkowa - oraz kilka krzewów
pigwowca. W tym roku dość dobrze obrodziły, więc przyszedł najwyższy czas by
zrobić z nich przetwory.
Z pigwy zrobiłam pyszne
marmoladki, które zastępują kupowane w sklepie galaretki, a owoce pigwowca
nastawiłam na nalewkę.
Marmoladki z pigwy:
2,5 kg pigwy
0,7 kg cukru
0,7 l wody
4 łyżki miodu
2 łyżeczki żelatyny
Aromat cytrynowy albo inny, jaki lubicie,
np. cynamon
Pigwę obieramy i kroimy na
cząstki. Z cukru i wody gotujemy syrop i wrzucamy na niego owoce. Gotujemy chwilę
pod przykryciem, do momentu aż pigwa zmięknie i zacznie się rozpadać. Wtedy
wyjmujemy ją łyżką cedzakową, przekładamy do garnka z grubym dnem, dodajemy
miód i smażymy. (Syropu ze smażenia nie wylewamy! Zlewamy go do słoika lub butelki.
Jest dobry do herbaty albo żeby dosłodzić nim nalewkę z kwaśnego pigwowca).
Niestety,
że by woda z owoców odparowała i zrobiła się z nich jednolita twarda masa
trzeba je długo, długo smażyć i ciągle mieszać. Ja robiłam to ponad godzinę. Pod koniec dodałam rozpuszczoną w odrobinie wody żelatynę i aromat (to
niekoniecznie). Następnie masę przełożyłam na dużą blaszkę piekarnika. Jak widzicie
na zdjęciu z 2 i ½ kg pigwy i prawie kilograma cukru wyszło nie za dużo masy
pigwowej, ale za to jest ona twarda, aromatyczna i da się długo przechowywać.
Po zastygnięciu, masę kroimy na
kwadraty (albo jak nam podpowie fantazja), przekładamy pergaminem, układamy w
pudełeczkach i trzymamy w chłodzie. Przed podaniem można marmoladki obtoczyć w
cukrze (ale dopiero przed samym podaniem, bo inaczej zaczną puszczać sok i
staną się nieprzyjemnie oślizgłe!).
Nalewka z pigwowca
To jest naprawdę pyszna nalewka,
ma piękny złocisty kolor i mnóstwo witaminy C.
Pigwowca kroimy w cienkie paseczki,
wyrzucając gniazda nasienne. Im cieńsze tym lepsze, bo nalewka szybciej się
zrobi. Wrzucamy plasterki do słoika i zalewamy wódką. Odstawiamy na 1 miesiąc.
Po tym czasie płyn zlewamy do butelek, a owoce zasypujemy na 2 tygodnie sporą
ilością cukru. Raz dziennie wstrząsamy słojem żeby cukier się rozpuścił i
wyciągnął alkohol z owoców. Potem łączymy oba nalewy (tak fachowo się mówi) ten
kwaśny z tym słodkim, przelewamy do butelek i pozostawiamy żeby nalewka
dojrzała. Ma dojrzewać podobno, co najmniej pół roku, ale u mnie w domu tyle
nigdy nie doczekała…
Gdyby okazało się, że nalewka
jest za kwaśna dodajemy syrop z cukru i wody (albo ten ze smażenia pigwy). A
gdyby z kolei nalewka była za słaba, dodajemy trochę spirytusu.
piątek, 21 października 2016
Wystawa porcelany z Boguchwały
Wczoraj w Miejskim Centrum Kultury w Boguchwale otwarto niezwykłą wystawę porcelany produkowanej w fabryce Zapel Boguchwała w latach 1939-1949.
Wystawa będzie trwała do 7 listopada 2016 roku. Polecam!
O niezwykłej historii tej porcelany pisałam w ostatnim numerze "Podkarpackiej Historii":
http://domtradycyjny.blogspot.com/2016/09/najnowszy-numer-podkarpackiej-historii.html
Wystawa będzie trwała do 7 listopada 2016 roku. Polecam!
O niezwykłej historii tej porcelany pisałam w ostatnim numerze "Podkarpackiej Historii":
http://domtradycyjny.blogspot.com/2016/09/najnowszy-numer-podkarpackiej-historii.html
wtorek, 11 października 2016
Porcelana z naszych kredensów cz. 2. Dzbanek do czekolady
Dziś opiszę mój najnowszy zakup: dzbanek do czekolady firmy Rosenthal z serwisu Sanssouci.
Dzbanek kupiłam na giełdzie staroci. Obiecywałam sobie, że
ograniczę kupowanie porcelany, ale ten nietypowy i rzadki przedmiot od razu
mnie zachwycił i wzbudził ciekawość. Na dodatek cena była bardzo atrakcyjna –
czułam się więc rozgrzeszona.
Początkowo sadziłam, że to duży, dwunastoosobowy mlecznik z
pokrywką, ale przy bliższym przyjrzeniu się doszłam do wniosku, że to niewielki
(15 cm) dzbanek do czekolady. Przekonała mnie wysokość dzióbka – jest umieszczony
wysoko, jak we wszystkich dzbankach do czekolady. Wynikało to ze względów
praktycznych: najlepszy był napój z wierzchu, bo nie miał mętnego osadu z dna.
Serwis Sanssouci produkowany jest od 1894 roku. Mój dzbanek
wyprodukowano później, po 1957 roku (tak wskazuje sygnatura). Nie jest to
jednak wyrób współczesny, bo jego ścianki są dość masywne – sztuki produkowane
od ostatniej ćwierci XX wieku są wykonane z porcelany o wiele cieńszej.
Do dzbanka w komplecie kupiłam też dwie filiżanki z tego samego
okresu. Są w kształcie podobne do filiżanek do herbaty, ale nieco mniejsze.
Sanssouci ma kilka wariantów dekoracji:
Bez dekoracji – Sanssouci
Ze złotymi paseczkami – Sanssouci Gold
Ze złotymi paseczkami i kolorową dekoracją z motywem różyczek
– Sanssouci Ramona
Bogato zdobiony złotem i kolorową dekoracją – Sanssouci Diplomat
i Sanssouci Arkadia (rzadkie i bardzo drogie)
![]() |
Sanssouci Ramona - dzbanek do herbaty, cukiernica i mlecznik |
Serwis produkowany jest zasadniczo w kolorze kremowym (kolor
szkliwa, nie masy porcelanowej). Zdarzają się jednak naczynia z tego modelu w
kolorze białym. Są jednak dość rzadkie, więc nie polecam ich kolekcjonować, bo ciężko
będzie skompletować pełny serwis, albo dokupić element, który się stłucze.
Jeszcze trochę o historii tego serwisu. Pierwowzór powstał na
zmówienie króla Prus Fryderyka II Wielkiego (1712-1786), który rozpoczął w 1745
roku rozbudowę swojej letniej rezydencji w Poczdamie.
Pałacyk zwany Sanssouci
stał cię centrum kulturalnym państwa. Przybywali tu najwięksi myśliciele
ówczesnej Europy, a zamiast balów maskarad i polowań, odbywały się dyskusje
filozoficzne, koncerty i występy teatralne. Rezydencja zyskała dekoracje w
stylu rokokowym, a zamówiona nowa zastawa stołowa, zgodnie z ówcześnie panującą
zasadą, że architektura i wystrój wnętrz są niepodzielną całością, ozdobiona
została motywami przeniesionymi z dekoracji stiukowe stropu „Sali Wielkiej”
pałacyku. Porcelana ta zdobyła wielkie uznanie, dlatego kopiowana był przez
liczne wytwórnie (zastrzeganie wzorów towarowych wówczas nie istniało). Jednak
w roku 1894 to Filip Rosenthal, założyciel wytwórni, otrzymał licencję i
wyłączne prawo do produkcji tego wyjątkowego serwisu, nazywanego od tej pory
oficjalnie Sanssouci.
Więcej ciekawostek o serwisie Sanssouci i dzbankach do czekolady
przeczytacie w mojej książce „Porcelana Rosenthal. Przewodnik kolekcjonera”
Można ją kupić na: www.instytutksiazki.rzeszow.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)