niedziela, 3 lipca 2016

Rogaliki z konfiturą z róży


Rogaliki z konfiturą z róży


Kilka dni temu gościłam u moich dobrych znajomych. A że właśnie kwitnie róża jadalna to uznałam, że dobrym pomysłem będzie upieczenie rozkosznych malutkich rogalików z różą, które na miły prezencik nadają się znakomicie i nie konkurują z deserem pani domu.



Jeśli mam możliwość to ucieram konfiturę z róży sama. Robię ją zawsze na zimno (inaczej mówiąc na sucho) – czyli ucieram w makutrze albo, szybciej, blenduje płatki z cukrem i sokiem z cytryny. Potem wkładam do sterylnych słoiczków i przechowuję w lodówce. Ten sposób nie zapewnia róży długiej trwałości, ale jest to najbardziej aromatyczna i skondensowana konfitura jaką znam i już odrobinka wystarczy żeby rogalik lub ciasteczko całe przeszło różanym aromatem.




Można też różę smażyć. Wtedy dobrze jest dodać trochę neutralnych owoców np. jabłek żeby konfitura była rzadsza. Dlatego jeśli kupujemy taką konfiturę w sklepie albo na bazarku to sprawdźmy dokładnie ile ma „zawartości róży w róży”, bo może to tylko jabłka lub inne owoce z aromatem róży. Taka rzadsza smażona róża jest świetna do nadziewania pączków i przekładania placków.

Róża była zawsze ceniona i traktowano ją jako wyjątkowy delikates. Pewnie dlatego, że żeby zrobić słoiczek róży trzeba jej bardzo dużo nazbierać, a potem z mozołem przebrać i oczyścić. Oprócz konfitury robiono też wodę różaną, która nadawała się do aromatyzowania napojów oraz likier różany. Teraz znakomity różany rosolis (mocniejszy od likieru i nalewki) produkuje fabryka wódek w Łańcucie. Jest wspaniały!

Zanim podam przepis to mam dla Was coć do poczytania w temacie konfitur – fragment opowiadania „Ogrody” Jarosława Iwaszkiewicza:

Za altanką główna ścieżka ogrodu, otoczona krzakami agrestu i zaroślami bzu, podnosiła się w górę. […] Stał tam na wolnym powietrzu piec do smażenia konfitur. Tutaj zawsze latem siedziała mama z łyżką albo kopystką w ręku, a na stojącym luzem piecu, gdzie płonęły całe polana drzewa, błyszczały wielkie misy, nazywane przez nas wtedy z ruska „tazy”, miedziane, złociste, a w nich smażyły się ciemno- lub jasnoczerwone masy smażonej róży, purpurowych wiśni lub ciemnych powideł śliwkowych. Na bocznym stoliku stał talerz, na który mam zbierała z tazów „szumowiny”, które miały kształt różowej pianki i o które walczyły łakome dzieciska…


Podaje przepis na kruche rogaliki z różą. Trzeba się trochę przy nich napracować ale wierzcie mi, efekt  jest tego wart. Moi znajomi też to docenili. Tym bardziej, że paczuszka z rogalikami prezentowała się kusząco.


Rogaliki z różą


35 dkg mąki

100 ml gęstej śmietany

1 jajko

2 żółtka

22 dkg masła

Sucha konfitura z róży

Cukier puder

Ciasto szybko zgnieść i włożyć na pół godziny do lodówki. Potem podzielić na 4 części i każdą cieniutko rozwałkować. Co dalej pokażą zdjęcia. Rogaliki piec w 170 stopniach Celsjusza na termoobiegu około 20 minut – mają być lekko zrumienione. Po wystygnięciu porządnie posypać cukrem pudrem.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz