Rogaliki z konfiturą z róży
Kilka dni temu gościłam u moich dobrych znajomych. A że
właśnie kwitnie róża jadalna to uznałam, że dobrym pomysłem będzie upieczenie
rozkosznych malutkich rogalików z różą, które na miły prezencik nadają się
znakomicie i nie konkurują z deserem pani domu.
Jeśli mam możliwość to ucieram konfiturę z
róży sama. Robię ją zawsze na zimno (inaczej mówiąc na sucho) – czyli ucieram w
makutrze albo, szybciej, blenduje płatki z cukrem i sokiem z cytryny. Potem
wkładam do sterylnych słoiczków i przechowuję w lodówce. Ten sposób nie
zapewnia róży długiej trwałości, ale jest to najbardziej aromatyczna i
skondensowana konfitura jaką znam i już odrobinka wystarczy żeby rogalik lub
ciasteczko całe przeszło różanym aromatem.
Można też różę smażyć. Wtedy dobrze jest dodać
trochę neutralnych owoców np. jabłek żeby konfitura była rzadsza. Dlatego jeśli
kupujemy taką konfiturę w sklepie albo na bazarku to sprawdźmy dokładnie ile ma
„zawartości róży w róży”, bo może to tylko jabłka lub inne owoce z aromatem
róży. Taka rzadsza smażona róża jest świetna do nadziewania pączków i
przekładania placków.
Róża była zawsze ceniona i traktowano ją jako
wyjątkowy delikates. Pewnie dlatego, że żeby zrobić słoiczek róży trzeba jej
bardzo dużo nazbierać, a potem z mozołem przebrać i oczyścić. Oprócz konfitury
robiono też wodę różaną, która nadawała się do aromatyzowania napojów oraz
likier różany. Teraz znakomity różany rosolis (mocniejszy od likieru i nalewki)
produkuje fabryka wódek w Łańcucie. Jest wspaniały!
Zanim podam przepis to mam dla Was coć do
poczytania w temacie konfitur – fragment opowiadania „Ogrody” Jarosława Iwaszkiewicza:
Za altanką główna ścieżka ogrodu, otoczona krzakami
agrestu i zaroślami bzu, podnosiła się w górę. […] Stał tam na wolnym powietrzu
piec do smażenia konfitur. Tutaj zawsze latem siedziała mama z łyżką albo
kopystką w ręku, a na stojącym luzem piecu, gdzie płonęły całe polana drzewa,
błyszczały wielkie misy, nazywane przez nas wtedy z ruska „tazy”, miedziane,
złociste, a w nich smażyły się ciemno- lub jasnoczerwone masy smażonej róży,
purpurowych wiśni lub ciemnych powideł śliwkowych. Na bocznym stoliku stał
talerz, na który mam zbierała z tazów „szumowiny”, które miały kształt różowej
pianki i o które walczyły łakome dzieciska…
Podaje przepis na kruche rogaliki z różą.
Trzeba się trochę przy nich napracować ale wierzcie mi, efekt jest tego wart. Moi znajomi też to docenili.
Tym bardziej, że paczuszka z rogalikami prezentowała się kusząco.
Rogaliki z różą
35 dkg mąki
100 ml gęstej śmietany
1 jajko
2 żółtka
22 dkg masła
Sucha konfitura z róży
Cukier puder
Ciasto szybko zgnieść i włożyć na pół godziny
do lodówki. Potem podzielić na 4 części i każdą cieniutko rozwałkować. Co dalej
pokażą zdjęcia. Rogaliki piec w 170 stopniach Celsjusza na termoobiegu około 20
minut – mają być lekko zrumienione. Po wystygnięciu porządnie posypać cukrem
pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz