środa, 21 września 2016

Jesienny pasztet smakosza



Ten szybki pasztet, którego nie trzeba piec, jest doskonałą alternatywą dla wędlin, szczególnie teraz, kiedy robi się chłodno i coraz częściej mamy ochotę na jakiś konkretniejszy posiłek.




Pasztet z wątróbki z żurawiną


450 g wątróbki drobiowej
90 g masła
2 duże plastry boczku pokrojone w kostkę

4 szalotki (posiekane) lub pęczek dymki

2 ząbki czosnku (posiekane)

2 duże liście szałwii (albo łyżeczka suszonej)

1 jabłko (obrane i pokrojone w kostkę)

Tymianek suszony

60 ml calvadosu (tak jest w oryginalnym przepisie z „Kuchni” 10/2014, ale ja daję wódkę wymieszaną pół na pół z sokiem jabłkowym)

Sól, pieprz


Oraz:

Suszona żurawina

¾ szkl. soku jabłkowego

Żelatyna




Na patelni rozgrzewamy 30 mg masła, wrzucamy boczek, czosnek i szalotki. Podsmażamy.  Do tego dajemy wątróbkę i smażymy dalej, ale nie za długo - wątróbka ma być różowa w środku, bo kiedy ją przesmażymy to pasztet będzie suchy. 


Pod koniec dodajemy jabłko, szałwię i tymianek. Chwilkę podduszamy. Wszystko przekładamy do innego naczynia, a na patelnię wlewamy calvados vel wódkę z sokiem i wrzucamy resztę masła. Lekko odparowujemy płyn i dolewamy go do wątróbki. Wszystko miksujemy, doprawiamy solą, pieprzem i przekładamy do jakiejś ładnej formy lub ceramicznego naczynia – pasztetu nie pieczemy! 



Na wyrównanej powierzchni masy układamy żurawinę, lekko ją dociskając (powinna przykleić się żeby po wlaniu galaretki nie zaczęła w niej pływać.



Z soku jabłkowego i żelatyny robimy galaretkę (proporcje wg przepisu na opakowaniu żelatyny) i wylewamy ją na pasztet. Następnie całość chłodzimy w lodówce i gotowe!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz