czwartek, 11 sierpnia 2016

Zróbmy sobie "kociołek"



Już sierpień. Pierwsze nasze, wyczekiwane grille rozpaliliśmy w maju, a teraz to tylko nuda... Alternatywą dla pieczonych kiełbasek i karkówki może być kociołek, również robiony w plenerze na ognisku, pachnący i sycący. Smak duszonych w kociołku jarzyn i mięsa jest niepowtarzalny, przypomina o nadejściu jesieni, ale też pozwala wracać do zapachów dzieciństwa na wsi, zbliża do natury. Samo siedzenie przy ogniu i czekanie na pachnącą potrawę to wielka przyjemność. Składniki „kociołka” są proste: olej, kapusta, ziemniaki, marchewka, cebula, kiełbasa, mięso, sól i pieprz. Żadnych grillowych przypraw czy sosów, nie trzeba też nic marynować by zmiękło – pełna, genialna prostota. 




Żeby zrobić „kociołek” trzeba kociołek najpierw kupić. Mój ma już kilka lat (im starszy, tym lepszy). To koszt niezbyt duży. Ostatnio widziałam je w hipermarkecie za około 150 zł. Zapewniam, że wydatek się opłaci.



Do kociołka dołączona jest jasna instrukcja obsługi i przepis jak zrobić potrawę, jakich składników użyć, i jak postępować żeby się nie spaliła, ale była dobrze uduszona. Dla mających nieograniczoną wyobraźnię w kuchni kociołek jest znakomitym pretekstem do eksperymentowania. Jak sądzę można by w nim zrobić znakomity bigos myśliwski. Pamiętajmy tylko, że potrawy w nim robione nabierają charakterystycznego smaku ogniska, więc kociołek na słodko nie wchodzi w rachubę.




W atmosferę przygotowania i oczekiwania na posiłek z kociołka może wprowadzi Was na zachętę Adam Mickiewicz:

Adam Mickiewicz „Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie”, Księga IV

W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno

Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;

Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek,

Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.

Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,

Trzeba mieć zdrowie, żyć na wsi, wracać z obławy.

Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada

Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.

Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta,

Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;

Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa

Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;

I praży się, aż ogień wszystkie z niej wyciśnie

Soki żywne, aż z brzegów naczynia war pryśnie

I powietrze dokoła zionie aromatem.

Bigos już gotów.



Kociołek


Wnętrze kociołka polewamy dość obficie olejem. Wykładamy jego ścianki liśćmi kapusty. Na dno kładziemy gruby plaster wędzonego boczku, a potem układamy warstwami obrane i pokrojone w plastry: ziemniaki, marchewkę może być pietruszka, kalarepa, cebulę, mięso (najlepsza karkówka), kiełbasę i boczek. Warstwy oczywiście solimy i pieprzymy. Całość przykrywamy dokładnie liśćmi kapusty, kociołek szczelnie zakręcamy i stawiamy na ognisko. Po około 30-40 minutach z kociołka zaczyna wydobywać się para – to znak, że potrawa gotowa.

Kociołek ma jdeną malutką wadę, trzeba go na koniec porządnie umyć…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz