środa, 8 lutego 2017

Kawa z cykorii







Jakiś czas temu koleżanka, znając moje historyczno-kulinarne zainteresowania, przysłała mi kilka zdjęć z Willi Koliba w Zakopanym, którą miała przyjemność zwiedzać. Obok wielu prezentowanych tam przedmiotów znalazły się produkty i akcesoria związanych z fabryką kawy z cykorii Ferdynanda Bohma. Zastanawiałam się, dlaczego są tam prezentowane? Poszukałam i znalazłam odpowiedź. Oto ona: willę Koliba zaprojektował na pocz. lat 90 XIX wieku w stylu zakopiańskim architekt Stanisław Witkiewicz dla kolekcjonera Zygmunta Gnatowskiego (swojego przyjaciela). Rodzina Bohmów była związana z Witkiewiczami poprzez małżeństwo prawnuczki Ferdynanda Bohma (założyciela firmy Bohm), Heleny Rabowskiej, z Rafałem Witkiewiczem potomkiem tej znanej rodziny architektów i malarzy. Te trzy rodziny znały się i na pewno, co najmniej lubiły, stąd przedmioty związane z fabryką Bohmów znalazły się na ekspozycji muzealnej.






Wracam jednak do kawy. Fabrykę kawy „Ferdynand Bohm i Ska, Fabryka Cykorii SA” założył w 1916 roku Ferdynand Bohm. Firma miała siedzibę we Włocławku na ul. Toruńskiej. 


Wytwarzano w niej bardzo popularną, szczególnie w okresie międzywojennym, kawę na bazie cykorii (chodzi tu o korzeń cykorii - byliny odmiany cykoria podróżnik, niemającej nic wspólnego z dziś kupowaną przez nas cykorią sałatkową). 


Piękny błękitny kwiat tej rośliny według legendy zawdzięcza kolor oczom dziewczyny, płaczącej za straconym ukochanym. Korzeń cykorii suszono, mielono i prażono. Przy prażeniu zawarta w nim inulina przemienia się w związek o aromacie przypominającym kawę. Produkt nie zawiera kofeiny, a więc jest zdrowy i świetnie nadaje się dla dzieci i młodzieży. Głównie do tej grupy wiekowej skierowane były zresztą reklamy fabryki. Na przykład w prasie drukowano takie komunikaty:

WSZYSCY PIJĄ KAWĘ BOHMA!

Na paczkach wyrobów BOHMA (...) znajdują się znaczki na miesięcznik „Płomień Słońca”. Otwierając paczki, należy znaczki wycinać i zbierać. Za każde 5 znaczków wysyłamy 1 numer pisma. Znaczki należy nalepiać na pocztówkę i wysyłać jako druk, po naklejeniu znaczka pocztowego za 5 gr (...) „Promień Słońca” wychodzi co miesiąc na pierwszego, z wyjątkiem wakacyj (lipca i sierpnia).


Jeszcze o porcelanie, bo, jak się dobrze zastanowić, wszystko ma z nią związek. Kwiaty cykorii (można je spotkać na łąkach i polach) weszły do kanonu dekoracji na porcelanie. Jako kwiaty polne spotyka się je czasem w zestawie tzw. deutsche blumen (kwiatów niemieckich) – XVIII-wiecznej dekoracji, która była jedną z pierwszych europejskich dekoracji, nie wzorowanych na dalekowschodnich wzorach (stosuje się ją w różnych odmianach do dziś). 




Ciekawą wzmiankę na ten temat znalazłam w pamiętnikach Kazimierza Chłędowskiego (Kazimierz Chłędowski „Pamiętniki. Wiedeń 1881-1901” T.2). Autor wspomina wystawę sztuki w Paryżu z roku 1900 i porcelanę z Sevres:

„Byłem dzisiaj na wystawie sewrskiej fabryki porcelany. Jest to jedno z najciekawszych „odrodzeń ”w sztuce, jakie mi się widzieć zdarzyło. […] Podczas gdy północne fabryki główny ornament czerpią ze świata zwierzęcego, [to] w Sevres łąka, pole, ogród dostarczają artystom nieprzebranych dekoracyjnych kształtów. Koniczyna, bławatek, stokrótka, szczaw i cykoria, kwiat kartofli i chmielu, glicynia, jaśmin, hortensja, hiacynt i narcyz, a nawet jarzyna, jak kalafiory i różne gatunki sałaty; cały zielnik tam się znajdzie, w barwach łagodnych, a przecież ciepłych, w rysunku więcej naturalistycznym aniżeli w kwiatach na dawnej saskiej porcelanie”.

Nigdy nie próbowałam kawy z cykorii, i zainspirowana historią fabryki Bohma, postanowiłam spróbować. 


W moim osiedlowym sklepie dostałam tylko rozpuszczalną wersję tego napoju, jednak po jego zaparzeniu i dodaniu odrobiny spienionego mleka stwierdziłam, że kawa ta smakuje znakomicie… Podałam ją w filiżance, jakżeby inaczej, z dekoracją deutsche blumen!




Fotografie zbiorów Willi Koliba wykonała Justyna Bieniek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz